Nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa z pewnością wywołuje wiele emocji. Niemniej jednak, choć od jego wyboru minęło już trochę czasu, nie cichną dyskusje na temat przyczyn zwolnienia poprzedniego selekcjonera, Jerzego Brzęczka. W tej sprawie głos zabrał były dawny zawodnik reprezentacji naszego kraju, Jacek Bąk. Wprost wskazał on, kto jest winien zmiany na stanowisku selekcjonera drużyny narodowej.
Zwolnienie Brzęczka
Dla wielu komentatorów zaskakujące było to, że Jerzy Brzęczek został zwolniony ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Jak tłumaczył prezes PZPN, Zbigniew Boniek, krok ten wynikał ze szczegółowej analizy tego, co może spotkać kadrę narodową w 2021 roku. W związku z niepokojącymi informacjami podjął on decyzję o zwolnieniu Brzęczka. Głównym winowajcą, według niektórych, nie jest jednak sam selekcjoner. Niektórzy komentatorzy, w tym Jacek Bąk, przyczyny upatrują zupełnie gdzieś indziej.
Kogo obwinia Jacek Bąk?
Były reprezentant Polski, Jacek Bąk udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Właśnie w tej rozmowie wskazał on głównych winowajców podjęcia decyzji o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Według niego wina leży po stronie samych zawodników reprezentacji Polski. Podkreślił on, że zarówno postawa, jak i gra piłkarzy wyraźnie wpłynęła na zmianę selekcjonera. Jacek Bąk zaznaczył również, ze sami piłkarze niejednokrotnie uderzali w trenera, co bezpośrednio wpłynęło na podjęcie takiej, a nie innej decyzji przez Zbigniewa Bońka.
W czym zawiniła kadra?
Jacek Bąk wymienił kilka sytuacji, które ze strony piłkarzy reprezentacji Polski było co najmniej niewłaściwe. Wśród nich znalazło się wymowne milczenie ze strony Roberta Lewandowskiego, którego świadkiem mogliśmy być w trakcie wywiadu udzielanego z „TVP Sport”. Zdaniem byłego reprezentanta Polski to właśnie ten moment okazał się kluczowy dla zakończenia przygody Jerzego Brzęczka jako selekcjonera kadry. Oprócz tego Bąk wskazał również widoczne mniejsze sugestie braku spójności zespołu. Istotne okazały się drobne gesty i wywiady, które spostrzegł prezes PZPN. To zaś kazało mu podjąć stanowcze działania.